Tak się zastanawiam, czy ktoś również zmaga się z takim problemem. Mam 20 lat, a cienie takie duże, że wyglądam jakbym nie spała od dekady. Staram się spać 8 godzin, ale to nie przynosi efektu. Nawet makijażem ciężko przykryć te mankamenty

. Szczerze mówiąc, powoli męczą te pytania typu: "dobrze się czujesz?" gdy ktoś widzi mnie bez makijażu z pięknymi fioletowo-niebieskimi podkówkami pod oczyma.
Jakieś rady? Albo chociaż namiar na jakiś dobrze kryjący korektor pod oczy...
