U mnie sprawa wyglądała tak: przychodzę na konsultację do doktora P. dostaję cenę zabiegu dwuszczękowego : 30 tysięcy złotych!! Po tym jak pozbierałam szczękę z podłogi (bo orto twierdziła, że jakieś 18 tysięcy) to mówię doktorowi, że niestety ale na chwilę obecną nie stać mnie na taki wydatek i że dostałam wcześniej inne informacje od jego koleżanki ortodontki. Doktor zadzwonił do orto przy mnie, że co i jak, że prawdopodobnie będzie operacja na NFZ. Wyszedł aby dokończyć rozmowę, wrócił. Cena nagle stopniała do 25 tyś. Z czego 18 tyś. do zapłacenia na rachunek szpitala EMC a 7 tysięcy za "chirurgiczny plan leczenia". Tego dnia została wykonana pełna diagnostyka (1500 zł mniej w kieszeni), plus zostałam poinformowana, że po operacji są przewidziane trzy wizyty kontrolne: w 2, 4 i 6 tygodniu po zabiegu i koszt będzie wynosił kolejne 1500 zł.
Zaczynam również się obawiać, że orto współpracująca z lekarzem (momo, iż zapłaciłam za całe leczenie również u niej) swoją dodatkową "dolę" również jeszcze ściągnie jakimś zabiegiem z listy "terapeutycznych działań dodatkowych" i dostaną te 30 tysięcy tylko nie tak "directly".... Chciałabym, bardzo chciałabym się mylić.
Aha. W Centrum czeka was jeszcze rozmowa z psychologiem ale jest to już ujęte w tych 1500 zł. Poza tym kiedy napisałam maila z zapytaniem c mam jeszcze przygotować, co zabrać do szpitala itd to dostałam odpowiedź w formie pytania w jakiej formie chcę zapłacić te 7 tysięcy

To wszystko co Centrum miało do powiedzenia na temat mojego zabiegu...Nie chcę się negatywnie nastawiać bo zabieg mam za 2 tygodnie ale nie wygląda to dobrze do tej pory.
Wish me luck people!!!